Choć uwaga większości z polskich przedsiębiorców związanych z branżą transportu drogowego, skierowana jest od dłuższego już czasu zarówno w kierunku wydarzeń na wschodzie (m.in. rosyjskie embargo), jak też wydarzeń na  zachodzie (ustawa o płacy minimalnej w Niemczech, próby wdrożenia podobnych regulacji we Francji czy Holandii) to również na naszym polskim ogródku, powstaje właśnie projekt ustawy z dnia 13 lutego 2015 r. o zmianie ustawy o transporcie drogowym na który warto już teraz zwrócić uwagę, w którym to poza wdrożeniem postanowień z tzw. pakietu transportowego (tj. rozporządzeń (WE) nr 1071/2009, 1072/2009, 1073/2009), wprowadza się niejako „pod przykrywką” zmiany które z pewnością nie sprzyjają poprawie i ułatwieniu wykonywania działalności transportowej polskiemu przedsiębiorcy. Po przeczytaniu projektu odnoszę wrażenie że przysporzy on branży, w bądź co bądź ciężkich czasach, dodatkowy zmartwień. Samo podniesienie wysokości kar grzywien, czy też rozbudowanie samego katalogu naruszeń za jakie przewidziana będzie kara grzywny, nie są jedynymi z proponowanych zmian…

Wykonalność decyzji administracyjnych

W projekcie z dnia 13 lutego 2015 roku dotyczącego zmiany ustawy o transporcie drogowym, który na dzień sporządzenia niniejszej publikacji jest w trakcie konsultacji publicznych oraz opiniowania, znaleźć możemy co najmniej kilka postanowień, mogących stanowić kolejne realne zagrożenie, prowadzące jeśli nie do unicestwienia polskiej branży transportowej, to z pewnością obarczy przedsiębiorców kolejnymi restrykcjami czy też obowiązkami.  Tak więc proces wyhamowywania polskiego transportu trwa w najlepsze… Natomiast przechodząc już do samego projektu nowelizacji: jedną z najistotniejszych zmian według mojej oceny, jest próba uchylenia treści art. 93 ust. 2 dającego przedsiębiorcy na dzień dzisiejszy pewność, iż za stwierdzone naruszenie nie zostanie nałożona kara grzywny, dopóki właściwy sąd administracyjny skargi nie odrzuci, cofnie bądź oddali. Natomiast, w przypadku uchylenia powyższego artykułu, decyzja  stanie się wykonalna jeszcze przed dniem złożenia ewentualnej skargi do właściwego wojewódzkiego sądu administracyjnego. Gdyż na gruncie ustawy o postępowaniu przed sądami administracyjnymi, wniesienie skargi co do zasady nie wstrzymuje wykonania aktu lub czynności.  I choć organ ma prawo wstrzymania wykonalności takiego aktu z urzędu bądź na wniosek skarżącego, trudno wyobrazić sobie sytuację w której spotkamy się z takim właśnie działaniem. Dlatego też w myśl projektu nowelizacji, karę pieniężna uiszczać będziemy w terminie 14 dni od dnia, w którym decyzja stała się ostateczna w toku instancji, a nie jak to ma miejsce dotychczas, w terminie 14 dni od dnia, w którym decyzja stała się wykonalna.

 

Wydłużony okres ścigania naruszeń

Zakładając, że powyższa zmiana może okazać się niewystarczającym ułatwieniem do egzekwowania nałożonych decyzji dla organów kontrolnych, zdecydowano się również na uchylenie art. 92c ust. 1 pkt 3) oraz art. 94a – obydwa dyscyplinujące na ten moment organy kontrolne do działania nie tyle „bez zbędnej zwłoki”, co po prostu w racjonalnym okresie czasu, gdyż na dzień dzisiejszy:  jeśli od dnia ujawnienia naruszenia upłynął okres 2 lat, nie wszczynano postępowania , bądź uznawano karę za niebyłą jeśli upłynął okres dwóch lat od dnia wykonania decyzji administracyjnej o jej nałożeniu. Tak, więc w projekcie ustawy zakłada się nie tylko skrócenie procedury egzekwowania kar administracyjnych, tylko jeszcze wydłuża się okres ścigania dla organów kontrolnych – tak jakby okres 2 lat był zbyt krótki… A przecież jesteśmy państwem członkowskim Unii Europejskiej, która to już nie raz zwracała stronie polskiej uwagę, że opieszałość w administracji czy to w sądownictwie stoi w sprzeczności z zasadami państwa prawa…

Postępowanie w przypadku stwierdzenia poważnych naruszeń

Próbuje się również rozszerzyć zakres wymogu niekaralności w stosunku do osób będących członkiem organu zarządzającego osoby prawnej, osoby zarządzającej spółka jawną lub komandytową, prowadzącego działalność gospodarczą jak również w stosunku do osoby zarządzającej transportem w przedsiębiorstwie – aktualnie osoby te nie mogą/mogły być skazane za naruszenia określone w art. 6 rozporządzenia 1071/2009 gdy dopuścili się ich choćby nieumyślnie. W projekcie sprecyzowano w Załączniku nr 4 do ustawy – katalog przestępstw świadczących o utracie dobrej reputacji – poprzez ich wskazanie w formie katalogu zamkniętego. Zmianie ulegnie również definicja dobrej reputacji – oczywiście rozszerzająco  – po nowelizacji dobra reputacja zostanie utracona już w przypadku jednego prawomocnego wyroku – również nieumyślnego, jak również w przypadku nałożenia co najmniej dwóch ostatecznych (wcześniej: wykonalnych) decyzji.

Próbuje się rozbudować również uprawniania w stosunku do właściwego starosty, w tym wypadku o wydawanie opinii w sprawie istnienia interesu społecznego kontynuacji działalności czy też opinii w sprawie ustalenia czy zaprzestanie działalności gospodarczej przez dany podmiot spowodowałoby poważne szkody dla gospodarki powiatu. Próbuje się również stworzyć całą procedurę postępowania w przypadku naruszenia przepisów wspólnotowych z zakresu transportu drogowego w jakimkolwiek państwie członkowskim. W sytuacji tej, Główny Inspektor Transportu Drogowego wystosuje ostrzeżenie, informujące że, w przypadku ponownego stwierdzenia naruszenia, wobec przedsiębiorcy zostaną wyciągnięte następujące sankcję administracyjne: czasowe lub trwałe cofnięcie niektórych lub wszystkich wypisów z licencji czy to czasowe lub trwałe cofnięcie licencji wspólnotowej. Natomiast, w przypadku ponownego dopuszczenia się naruszeń, organ ten dokona w drodze decyzji administracyjnej: czasowego lub trwałego cofnięcia niektórych bądź wszystkich wypisów z licencji jak również samej licencji wspólnotowej. Podobnie sytuacja mieć się będzie w przypadku dopuszczenia się naruszeń w stosunku do wykorzystywania świadectw kierowcy, gdyż w przypadku stwierdzenia takiego naruszenia, powinniśmy liczyć się z: zawieszeniem wydawania świadectw kierowców, ich cofnięciem czy też uzależnienia ich wydania od spełnienia dodatkowych warunków, a nawet z czasowym lub trwałym cofnięciem wypisów jak również samej licencji wspólnotowej.

Niekaralność pod szczególną kontrolą

W celu realizacji zadań Inspekcji, rozszerzono zakres uprawnień również o teletransmisję danych, w tym również z Krajowego Rejestru Karnego. W tym miejscu warto przypomnieć, iż zgodnie z art. 5 ust. 2 pkt 2) ustawy w aktualnym brzmieniu, przedsiębiorca posiadający zezwolenie na wykonywanie zawodu przewoźnika drogowego (dawniej: licencję krajowa) nie może zatrudniać kierowców, a także innych osób niezatrudnionych lecz osobiście wykonujących przewozy na jego rzecz, w stosunku do których orzeczono zakaz wykonywania zawodu kierowcy. Zatrudnienie bądź współpracowanie z taką osobą, wiąże się z przestaniem spełniania wymogów do uzyskania zezwolenia, a więc może doprowadzić do cofnięcia samego zezwolenia na wykonywanie zawodu przewoźnika drogowego. Ma to o tyle duże znaczenie, iż rozszerzenie uprawnień w tym zakresie, z pewnością zwiększy wykrywalność takich przypadków, już podczas przeprowadzania kontroli drogowych. Postanowiono utworzyć Krajowy  Rejestr Elektroniczny Przedsiębiorców Transportu Drogowego, zawierający zarówno rejestr przedsiębiorców, którzy posiadają zezwolenie na wykonywanie zawodu przewoźnika drogowego (dostęp będzie jawny i publicznie dostępny) jak również ewidencję poważnych naruszeń, o których mowa w rozporządzeniu 1071/2009 (dostęp dla organów kontrolnych).

Nowe rodzaje sankcji dla kierowców

I tutaj, jedynie na początku możemy spotkać się z pozytywną informacją, która miejmy nadzieje raz na zawsze wyeliminuje patologiczne wręcz przypadki karania kierowców podczas kontroli drogowej. Wszystko dzięki doprecyzowaniu, iż przy jednej kontroli drogowej, podczas której stwierdzono, że kierowca dopuścił się kilku naruszeń, w łącznej wartości przekraczającej 2000 zł, „nakłada się karę grzywny w wysokości 2000 zł”. To doprecyzowanie, z pewnością powinno ograniczyć praktykę nakładaniu kilku mandatów karnych podczas jednej kontroli drogowej na kierowców. Jednakże, jedynie tyle z dobrych informacji, gdyż w projekcie ustawy nałożono na kierowcę również dodatkowe obowiązki takie jak chociażby: obowiązek przechowywania i okazywania na żądanie organu już nie tylko samych wykresówek czy karty kierowcy lecz również wszelkich odręcznych zapisów i wydruków z tachografu, o ile są wymagane. Nowe proponowane naruszenia: nieokazanie wydruków z tachografu w przypadku uszkodzenia karty kierowcy, jej niesprawności lub jej nieposiadania – 200 zł; wykonywanie przewozu bez ważnego lub bez wymaganego wpisu w prawie jazdy – 500 zł; nieokazanie dokumenty potwierdzającego ukończenie wymaganego szkolenia – 100 zł; niewydanie uprawnionemu pasażerowi przed rozpoczęciem przewozu potwierdzenia uiszczeni opłaty za przejazd uwzględniający ustawową zniżkę – 1000 zł; przewożenie w pojeździe wykonującym przewóz drogowy przedmiotów lub urządzeń które mogłyby zostać użyte w celu manipulowania danymi rejestrowanymi przez urządzenie rejestrujące – 2000 zł; niezgłoszenie właściwemu organowi faktu utraty bądź uszkodzenia karty kierowcy – 500 zł; posiadanie przez kierowcę co najmniej dwóch ważnych kart kierowcy – 2000 zł; umieszczanie na wykresówce lub wydruku nieczytelnych wpisów ręcznych – 300 zł; używanie tej samej wykresówki lub karty kierowcy przez kilku kierowców – 2000 zł; jednoczesne używanie przez kierowcę kilku wykresówek lub kart kierowcy albo cudzej wykresówki bądź karty – 2000 zł; rozmieszczenie lub zabezpieczenie przewożonego ładunku niezgodnie z obowiązującymi normami – 400 zł.

 

Rozszerzony zakres obowiązków zarządzającego transportem

Nie zapomniano również o zarządzających.  Nowe proponowane stawki grzywien za naruszenia: 2000 zł za dopuszczenie do wykonywania przewozu przez kierowcę bez wymaganego szkolenia, braku ważnego orzeczenia lekarskiego czy też orzeczenia psychologicznego, jak również zaproponowano nowe naruszenia: dopuszczenie kierowcy bez ważnego prawa jazdy odpowiedniej kategorii – 500 zł oraz przez kierowcę nieposiadającego ważnej karty kierowcy – 1000 zł; dopuszczenie do przekroczenia dopuszczalnego tygodniowego (1000 zł) oraz dwutygodniowego czasu prowadzenia pojazdu (1500 zł); skrócenie przez kierowcę odpoczynku dobowego (1500 zł); przekroczenie maksymalnego dziennego okresu prowadzenia pojazdu (1000 zł); dopuszczenie do przewozu pojazdu nie posiadającego ważnego badania technicznego (500 zł) lub posiadającego usterki istotne lub usterki stwarzające zagrożenie (1000 zł); pojazdem który nie został wyposażony w urządzenie rejestrujące (2000 zł) lub pojazdem który nie posiada ogranicznika prędkości (1000 zł).

Horrendalne kary dla przedsiębiorstw transportowych

W projekcie ustawy o zmianie ustawy o transporcie drogowym nie zapomniano oczywiście o przedsiębiorcach świadczących usługi transportowe. Na początek zaproponowano zwiększenie kary pieniężnej za wykonywanie transportu drogowego bez wymaganego zezwolenia do 10.000 zł, jak również podniesiono o 300% karę pieniężna za niepoddanie się lub uniemożliwienie przeprowadzenia kontroli w siedzibie przedsiębiorcy w całości do kwoty 30.000 zł (!!!). Zaproponowano również rozszerzenie katalogu naruszeń między innymi o: niepoddanie się lub uniemożliwienie kontroli drogowej w zakresie norm prowadzenia pojazdu – 10.000 zł; dopuszczenie do wykonywania przewozu drogowego pojazdem nieposiadającym ważnego badania technicznego (500 zł) lub posiadającym usterki (1000 zł); wykonywanie przewozu autobusem który nie odpowiada wymaganiom technicznym (2000 zł); niewydanie pasażerowi uprawnionemu do ulgi przejazdowej, przed rozpoczęciem przewozu potwierdzenia wniesienia opłaty, uwzględniającego ulgę (2000 zł); wykonywanie międzynarodowego przewozu drogowego osób bez posiadania ważnego formularza jazdy (6000 zł) bądź okazanie formularza na którym nie wpisano wszystkich kierowców (4000 zł) bądź prawidłowej ilości przewożonych pasażerów (2000 zł); wykonywanie przewozu drogowego przez kierowcę nieposiadającego ważnego świadectwa kierowcy (6000 zł); przekroczenie dopuszczalnego tygodniowego czasu prowadzenia pojazdu (od 150 do 550 zł); przekroczenie maksymalnego dwutygodniowego czasu prowadzenia pojazdu (od 250 do 700 zł); przekroczenie dopuszczalnego dobowego czasu pracy, jeżeli taka wykonywana był w porze nocnej; wykonywanie przewozu pojazdem drogowym wyposażonym w urządzenie do którego podłączone zostało niedozwolone urządzenie bądź przedmiot (10.000 zł); zastosowanie niezatwierdzonego typu papieru do drukarki (500 zł); posiadanie i używanie przez kierowcę co najmniej dwóch ważnych kart kierowcy (3000 zł); niezgłoszenie odpowiedniemu organowi faktu utraty bądź uszkodzenia karty kierowcy (1000 zł); niewskazanie na żądanie organu kontroli kierowcy wykonującego przewóz (1000 zł); okazanie podczas kontroli w przedsiębiorstwie wykresówki, na której stwierdzono dokonanie niedozwolonych zapisów prędkości, aktywności lub przebytej drogi (1000 nie więcej niż 5000 zł); okazanie wykresówki lub wydruk zawierających nieczytelne wpisy ręczne (500 za każdą wykresówkę bądź wydruk); przekroczenie przeciętnego 48-godzinowego tygodniowego wymiaru czasu pracy; przekroczenie maksymalnego 60-godzinnego tygodniowego wymiaru czasu pracy; wykonywanie przewozu drogowego w czasie obowiązywania ograniczeń oraz zakazów ruchu niektórych rodzajów pojazdów na drogach (2000 zł).

Resume

Tak jak już to zostało wskazane na samym wstępie, każdy kto choć trochę związany jest z branżą transportową, z pewnością zdążył zauważyć, iż w całej branży dzieje się wiele i to niekoniecznie w dobrym kierunku. Od samego embarga na wschód, a przez to zablokowaniem rynku transportowego za wschodnią granicą,  próby ograniczenia wolnej konkurencji poprzez chociażby takie działania jak: zakaz odbioru regularnego odpoczynku tygodniowego w takich krajach jak Belgia czy Francja, wprowadzania ustaw o płacy minimalnej obejmujących zakresem podmiotowym również polskich kierowców wykonujących transport drogowy (transport morski, kolejowy,  lotniczy został z urzędu wyłączony) w takich krajach jak Niemcy, czy próby wprowadzenia analogicznych aktów prawnych we Francji czy Holandii.  Jednakże, czy rząd podejmuje jakiekolwiek, skuteczne działania aby wspierać polskiego przewoźnika? Zapoznając się ze wskazanym wyżej projektem ustawy o zmianie ustawy o transporcie drogowym, zastanawiam się do czego to wszystko dąży ? Zastanawia mnie interes społeczny zmian i nasuwa się pytanie kto lobbuje takie rozwiązania ?  Dlaczego zmienia się procedurę wykonalności decyzji administracyjnych, przecież to jedynie polski przedsiębiorca jest beneficjentem tych zmian, gdyż przewoźnik zagraniczny zobowiązany jest do uiszczenia kaucji – tak jak to ma miejsce w innych krajach, więc zastosowanie procedury egzekwowania kar jeszcze przed złożeniem skargi do wojewódzkiego Sądu Administracyjnego uderzy jedynie w polskiego przewoźnika. Wydłuża się okres ścigania naruszeń, w kogo uderzy ta zmiana? W polskiego przewoźnika ponieważ decyzję wobec podmiotów zagranicznych w większości postępowań kończą się w momencie opłacenia kaucji. W projekcie podwyższono karę za niepoddanie się lub uniemożliwienia przeprowadzenia kontroli w siedzibie przedsiębiorcy w całości do 30.000,00 zł – kto jest beneficjentem tego naruszenia? Oczywiście polski przewoźnik, gdyż nie przeprowadza się przecież kontroli w siedzibie przedsiębiorcy zagranicznego. Dlaczego dyskryminuje się małych i średnich polskich przedsiębiorców? Dlaczego ciągle wymyśla się nowe naruszenia, w tym takie na które z przyczyn obiektywnych przedsiębiorca nie ma wpływu, a za które ma odpowiadać? Choćby „Posiadanie i używanie przez kierowcę co najmniej dwóch ważnych kart kierowcy” – ustala się nowe naruszenie, ale jakie narzędzie daje się Przedsiębiorcy, aby mógł zweryfikować  ilość wydanych kart dla konkretnego kierowcy? Dlaczego osoba zarządzająca odpowiadać ma za nie posiadanie ważnego prawa jazdy? Jakie narzędzia ustawodawca dał Przedsiębiorca aby ten mógł w sposób obiektywny zweryfikować czy kierowca posiada prawo jazdy przed rozpoczęciem zadania przewozowego prócz osobistego przeglądnięcia zawartości portfela kierowcy przed wyjazdem?  Na te i wiele innych pytań, nie jestem w stanie racjonalnie sobie odpowiedzieć,  jedynie mogę się domyślać politycznego sensu rzucania kłód pod nogi polskim przedsiębiorcom we własnym kraju. Celem niniejszej publikacji jest zwrócenie uwagi transportowców – zwłaszcza póki projekt jest projektem, a nie obowiązującą ustawą(!!!) A to wszystko zapewne w imię przyjaznego państwa, ułatwiania prowadzenia przedsiębiorcom działalności gospodarczej, definicji jednego okienka, w imię prób monitowania w Europie Wschodniej i Zachodniej o dobro polskiego przewoźnika. Mając głęboką nadzieje, że branża transportowa przetrwa i te trudy, kończę.

Autor: Kamil Kiwior, prawnik Kancelarii Transportowej LEGALTRANS

Powrót do listy aktualności

Facebook