Po wprowadzeniu w Niemczech ustawy o płacy minimalnej wynoszącej od dnia 1 stycznia 2015 r. 8,5 euro, coraz bardziej możliwym jest to, że z podobną sytuacją będziemy mieć do czynienia we Francji, jednakże co istotne Francuzi nie zamierzają objąć nowymi regulacjami wszystkich pracowników zagranicznych, mają się one odnosić jedynie do kierowców zawodowych. 9 lipca 2015 r. premier Francji, zgodnie z artykułem 49 konstytucji francuskiej, został zobowiązany do wdrożenia ustawy Loi Macron. Projekt ten uznaje się za przyjęty z dniem 10 lipca 2015 r.
Powyższe jest skutkiem tego, że 17 lutego 2015 r. rząd francuski zdecydował się bez głosowania w Zgromadzeniu Narodowym (co umożliwia mu francuska konstytucja), przeforsować projekt ustawy zawierający reformy dotyczące różnorakich sektorów gospodarki. Wtedy też premier Francji Manuel Valls ogłosił wprowadzenie na mocy dekretu, ustawy mającej pobudzić gospodarkę. Następnie 16 czerwca 2015 r. francuski rząd po raz drugi przeforsował bez głosowania w Zgromadzeniu Narodowym kolejny pakiet reform, statuujący m.in. wprowadzenie minimalnej płacy dla zagranicznych – w tym polskich – kierowców ciężarówek. W obu przypadkach powołano się na artykuł 49-3 francuskiej konstytucji, który pozwala uznać ustawę za przyjętą w pierwszym czytaniu z pominięciem głosowania. Ustawa zwana „Loi Macron” wprowadza szereg usprawnień mających na celu poprawę stanu francuskiej gospodarki. Nowe uregulowania mają na celu ułatwienie dostępu do wybranej grupy wolnych zawodów m.in. notariuszy, komorników, adwokatów. Ustawa upraszcza ponadto prawo budowlane, a także wydłuża czas pracy w sklepach, na jej mocy wprowadzone ma zostać 12 zamiast pięciu niedziel handlowych. Nowo wprowadzone uregulowania mają ponadto między innymi dotyczyć zakresu obowiązywania płacy minimalnej, która we Francji wynosi ponad 9,61 euro brutto za godzinę. Dla polskich przedsiębiorców najistotniejsze jest to, że nowe regulacje mają także odnosić się do zagranicznych kierowców ciężarówek, czyli oczywiście także kierowców z polski, i ma to dotyczyć głównie kabotażu. Nowe przepisy są bardzo ogólne i nie jest pewnym jak szeroka będzie ich interpretacja – najprawdopodobniej Francuzi będą oczekiwali na decyzję Komisji Europejskiej w sprawie podobnych regulacji wprowadzonych w Niemczech i na podstawie tych rozstrzygnięć w tzw. dekretach aplikacyjnych wprowadzone zostaną szczegółowe unormowania. Pomimo składanych przez stronę francuską deklaracji tyczących się tego, że na przełomie roku ukażą się przepisy wykonawcze do Loi Macron, do dzisiaj (7 grudnia) ich nie opublikowano. Bardzo prawdopodobnym jest to, że Francuzi konkretyzując swe wymagania – podobnie jak Niemcy, także będą opierali się na Dyrektywie Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/67/UE z dnia 15 maja 2014 r. w sprawie egzekwowania dyrektywy 96/71/WE dotyczącej delegowania pracowników w ramach świadczenia usług, zmieniająca rozporządzenie (UE) nr 1024/2012 w sprawie współpracy administracyjnej za pośrednictwem systemu wymiany informacji na rynku wewnętrznym („rozporządzenie w sprawie IMI”) z dnia 28 maja 2014 r. (Dz.Urz.UE.L Nr 159, str. 11). Na mocy wskazanej powyżej regulacji państwa członkowskie zobowiązane zostały do dostosowania swoich przepisów wewnętrznych do jej wymogów do dnia 18 czerwca 2016 r. Sama dyrektywa nr 2014/67/UE w swojej treści bezpośrednio wskazuje w jaki sposób należy stosować unijne normy dotyczące delegowania pracowników w ramach świadczenia poszczególnych usług. Art. 4 Dyrektywy nr 2014/67/UE w swojej literalnej treści podaje kryteria w oparciu, o które właściwy organ kontrolny oceni czy dana sytuacja spełnia przesłanki do tego aby uznać ją za przypadek delegowania.
Obserwatorzy francuskiej sceny politycznej w komentarzach do przedmiotowych wydarzeń podkreślali, że powyżej opisywane uregulowania miały zostać wprowadzone dopiero z końcem bieżącego roku, aczkolwiek trudna sytuacja francuskiej gospodarki sprawiła, że rządzący zdecydowali się na wcześniejsze podjęcie działań mających na celu jej pobudzenie. Dodatkowym aspektem wpływającym na aktualną sytuację była realna groźba szeroko zakrojonych strajków, które zapowiadała francuska branża transportowa, której to konkurencyjności na rynku europejskim nowe przepisy mają sprzyjać. Jednakże jak podkreślają to osoby związane z polską branżą TSL realizacja założeń francuskich przepisów w zapowiadanym kształcie doprowadzi do zablokowania swobody świadczenia usług, a w konsekwencji wykluczenia polskich firm usługowych z rynku wewnętrznego.
Karolina Wierzchowska