Z uwagi na rosnące koszty wiążące się z zatrudnianiem kierowców na umowę o pracę, wielu przedsiębiorców decyduje się na współpracę z osobami prowadzącymi własną działalność gospodarczą. Zjawisko to jest doskonale widoczne w branży przewoźników do 3,5 tony. Czy taka forma współpracy jest atrakcyjniejsza zarówno dla kierowcy-przewoźnika, jak i firmy-przewoźnika? Czym ryzykują obie strony? Samozatrudniony kierowca – przedstawiamy plusy i minusy.

Czy zlecenie transportu przewoźnikowi współpracującemu z kierowcami prowadzącymi własną działalność gospodarczą jest bezpieczne dla kontrahenta?

W świetle prawa jest. Zgodnie z konwencją CMR to na ciąży odpowiedzialność za przewóz. Według przepisów przewoźnik jest odpowiedzialny m.in. za „czynności i zaniedbania swoich pracowników i wszystkich innych osób, do których usług odwołuje się w celu wykonania przewozu.” Podobne zapisy znajdziemy także w polskim Prawie przewozowym.

Czy w związku z tym prowadzenie firmy transportowej w oparciu o współpracę z kierowcami-przewoźnikami jest bezpieczne dla przedsiębiorstwa?

Nic nie stoi na przeszkodzie, aby przedsiębiorca mógł żądać zadośćuczynienia za straty poczynione z winy samozatrudnionemu kierowcy, czyli w praktyce podwykonawcy, na drodze sądowej. Nie należy to do rzadkich praktyk.

Co jest lepszym rozwiązaniem dla kierowcy: samozatrudnienie czy umowę o pracę?

Znacznie bezpieczniejszym rozwiązaniem dla kierowcy jest zatrudnienie na umowę o pracę, niż współpraca z firmą w ramach własnej działalności gospodarczej. Po pierwsze, przenoszenie odpowiedzialności materialnej za szkody poniesione przez przedsiębiorstwo z winy kierowcy jest sztywno regulowane przez kodeks pracy, który chroni w tym temacie pracownika. Dotyczy to zarówno uszkodzenia pojazdu, jaki strat w przewożonym towarze. Przepisy rozróżniają tu przede wszystkim szkodę umyślną i nieumyślną. „Jeśli pracownik umyślnie wyrządził szkodę, jest obowiązany do jej naprawienia w pełnej wysokości” – mówi art. 122 k.p. Oznacza to, że jeśli przewoźnik chciałby pełnego pokrycia szkód, musiałby w pierwszej kolejności udowodnić celowość czy nawet działanie z premedytacją.

Z kolei kierowca-przewoźnik współpracujący z firmą-przewoźnikiem w świetle umowy przewozu przejmuje odpowiedzialność cywilną za szkody rzeczowe powstałe podczas transportu (co reguluje prawo przewozowe, czyli konwencja CMR lub Prawo Przewozowe). Nawet jeśli firma zlecająca przewóz ma polisę OCP, to ubezpieczyciel po wypłaceniu odszkodowania zażąda od kierowcy zwrotu kosztów. Jednym z możliwych rozwiązań jest wykupienie przez samozatrudnionego kierowcę polisę OCP, która zabezpieczy go na tego rodzaju sytuacje. Należy się jednak liczyć ze sporymi kosztami takiej polisy.

Samozatrudniony kierowca: co samozatrudnienie oznacza dla kierowcy?

Jeśli kierowca zdecyduje się na rozpoczęcie własnej działalności gospodarczej, musi pamiętać, że oprócz przepisów ruchu drogowego – co jest oczywiste – obowiązują go również przepisy wynikające z realizowania transportu drogowego (podobnie jak w przypadku kierowcy zatrudnionego na umowę o pracę). Dotyczy to m.in. przepisów związanych z czasem pracy i odpoczynku.

Co kluczowe kierowca samozatrudniony, czyli kierowca-przewoźnik ponosi konsekwencje naruszenia pewnych regulacji wynikających z prawa transportowego, za co w przypadku umowy o pracę odpowiadałby jego pracodawca. Nie oznacza to jednak, że firma współpracująca z takim kierowcą nie musi obawiać się konsekwencji łamania przepisów przez samozatrudnionego. Co prawda grzywnę np. za przekroczenie dopuszczalnej masy pojazdu zapłacić kierowca-przewoźnik, to jeśli dojdzie do zatrzymania pojazdu na parkingu danych służb, a przewóz realizowany był pojazdem należącym do firmy, to właśnie ona będzie musiała ponieść koszty przestoju i ewentualnych spóźnień w dostarczeniu ładunku.

***

Samozatrudniony kierowca: więcej plusów czy minusów? Komentarz Karoliny Kiwior, prawnika Kancelarii Transportowej Legaltrans

Analizując kwestie związane z samozatrudnieniem kierowców w transporcie należy brać pod uwagę wiele czynników. Pierwszym z nich jest to, czy nie mamy do czynienia z samozatrudnieniem pozornym, czyli takim, w którym kierowca co prawda posiada założoną działalność gospodarczą, ale ma jednego kontrahenta, którego pojazd prowadzi i który pozyskuje zlecenia, udostępnia wszelkie zezwolenia, ubezpieczenie itd., co oznacza, że faktycznie zachowuje się jak pracodawca. Taka sytuacja jest niebezpieczna – taka forma współpracy może być kwestionowana zarówno przez polskie i zagraniczne służby kontrolne (chociażby w zakresie spełniania wymogów związanych z europejskimi płacami minimalnymi), a dodatkowo w niektórych przypadkach grozi przewoźnikowi roszczeniem od kierowcy o ustalenie stosunku pracy.

 

Po więcej informacji dotyczących samozatrudnienia kierowcy odsyłamy na https://www.cargonews.pl/samozatrudniony-kierowca-czy-to-bezpieczna-forma-wspolpracy-zarowno-dla-kierowcy-jak-i-przewoznika/

 

Autor : Karolina Kiwior, prawnik Kancelarii Transportowej LEGALTRANS

Powrót do listy aktualności

Facebook